Hryniewicz, INNE - RÓŻNOŚCI, Teologia katolicka
s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pytania o piekło
WACŁAW HRYNIEWICZ OMI
•
„Piekła już nie będzie" -
pod
takim tytułem
informowała
„Rzeczpospolita"
z
17 lipca
br.
o decyzji Synodu
Kościoła
anglikańskiego w
Anglii, podjętej
większością
głosów, aby
odstąpić od tradycyjnej
nauki o istnieniu
piekła.
Największych
winowajców nie czekają
zatem po śmierci
męki
piekielne,
lecz
po prostu
unicestwienie, obrócenie się w
nicość,
wygaśnięcie
istnienia. Notatka zaczerpnięta z niemieckiego dziennika „Die
Welt" stała
się
tym samym prasową
interpretacją
pewnego
faktu, nie przekazującą jednak
wyważonego
stanowiska
Kościoła
anglikańskiego.
dnienie wymaga jednak kilku stów na te-
mat kontekstu, w jakim pojawiły się wy-
powiedzi o piekle.
WRAŻLIWOŚĆ NA LOSY
CAŁEGO STWORZENIA
,Życie po śmierci otoczone jest tajemni-
cą... i niemądrą rzeczą byłoby pisać ze
szczegółową precyzją o naszych przyszłych
oczekiwaniach'''
- stwierdzają autorzy już
we wstępie dokumentu. Postawa ta wyja-
śnia, dlaczego w samym jego tytule poja-
wiło się sformułowanie „Misterium zba-
wienia". Końcowy rozdział poświęcony
kresowi dziejów świata rozpoczyna się re-
fleksją o chrześcijańskiej nadziei, mającej
swoje źródło w wierze paschalnej.
,Nasza
nadzieja jest dlatego nadzieją nowego
stwo-
rzenia,
nowych niebios i nowej ziemi. Jest
wiarą rezurekcyjną o wymiarze kosmicz-
nym".
Kosmologowie mówią dziś o nieu-
chronnym końcu obecnego wszechświata.
Wiara wskazuje na jego przyszłe spełnie-
nie w królestwie Bożym. Raport podkreśla
to bardzo wyraźnie:
,Bóg musi z pewno-
ścią troszczyć się o całość swojego stwo-
rzenia. Materia nie jest mu obojętna i nie
zostanie skazana na daremność. Wiarygod-
na eschatologia musi mieć zasięg kosmicz-
ny".
Bóg jest Alfą i Omegą swojego stwo-
rzenia, jego ostatecznym przeznaczeniem.
Zmartwychwstanie Jezusa to
„brzemienne
w skutki wydarzenie nowego stworzenia".
Anglikańskie studium wskazuje w ten
sposób na powszechny zasięg zbawienia,
akcentując centralną rolę osoby i dzieła
Jezusa Chrystusa. To On jest ośrodkiem
chrześcijańskiej nadziei na spełnienie dzie-
jów ludzkości i wszechświata. Paschalna
wiara w Jego zwycięstwo nad śmiercią
otwiera nowe perspektywy. Nowe stwo-
rzenie dokona się dzięki eschatologicznej
transformacji całego wszechświata, który
stanie się kosmosem przenikniętym i prze-
obrażonym przez Bożego Ducha
(kosmos
pneumatikos).
Biuletyn prasowy KAI (nr 58 z 19 lipca
br.) określił domniemaną decyzję Synodu
mianem „kuriozalnej", nie mogąc po-
wstrzymać się od krytycznego komenta-
rza: „Zdziwienie budzi fakt, że o treści
wyznawanej wiary - zwłaszcza będącej
dziedzictwem 20 stuleci - może decydo-
wać wynik głosowania". Nie znając do-
kładnie stanowiska anglikanów, opatrzo-
no je określeniami, które niewiele mają
wspólnego z rzetelną informacją ekume-
niczną. Tymczasem stanowisko Synodu
anglikańskiego nie jest bynajmniej tak
kuriozalne, jak je przedstawiono.
Raport o tajemnicy zbawienia przygoto-
wany został, podobnie jak poprzednie,
przez grupę teologów i myślicieli, powo-
łanych do komisji przez arcybiskupów Can-
terbury i Yorku. Napisany jest językiem
przystępnym dla szerszego ogółu. Autorzy,
reprezentujący różne kierunki myślenia,
usiłowali wyrazić w nim wiarę Kościoła w
sposób odświeżający sens tradycyjnych
formuł. Brali pod uwagę wrażliwość i
współczesne trudności człowieka w zrozu-
mieniu chrześcijańskiego Credo. Tekst
kształtował się przez cały czas w dialogu
uczestników komisji, aż w końcu uzyskał
jej jednomyślną aprobatę. Przebija z niego
ekumeniczna troska o to, aby w sprawach
tak złożonych, istotnych dla chrześcijań-
stwa, pozostawić jednak miejsce dla upraw-
nionej różnorodności poglądów. Komisja
nie usiłowała definitywnie rozstrzygać pew-
nych zagadnień. Pozostawiła je otwartymi
dla dalszych dociekań. W niektórych spra-
wach nie wahała się jednak zająć stanowi-
ska krytycznego, zwłaszcza w odniesieniu
do rozwiązań, które wydawały się jedno-
stronne i niewystarczające.
Charakterystyczną cechą studium o zba-
wieniu jest rozpatrywanie zagadnienia nie
tylko w świetle rosnącej świadomości fe-
ministycznej, ale również w odniesieniu
do innych religii oraz w poczuciu solidar-
ności losów człowieka i kosmosu. Nie za-
mierzam przedstawiać choćby w najwięk-
szym skrócie jego bogatej treści. Chcę
przede wszystkim ukazać sprawę istnie-
nia piekła, wywołaną ostatnio przez na-
szą rodzimą prasę w sposób uproszczony,
nie pozbawiony posmaku sensacji. Zaga-
STUDIUM 0 TAJEMNICY ZBAWIENIA
Mam przed sobą 225-stronicowy raport
doktrynalnej komisji Generalnego Syno-
du Kościoła Anglii pt. „Misterium zbawie-
nia - dzieje Bożego Daru", opublikowany
w 1995 r. Doczekał się on już trzech na-
kładów*. Jest wynikiem kilkuletniej pra-
cy komisji (1989-1995), której przewodni-
czył Alec Graham, biskup Newcastle. Ra-
port o zbawieniu jest trzecim w serii po-
święconej temu tematowi. Pierwsze stu-
dium opublikowano w 1987 r. pt.
„We
believe in God"
(„Wierzymy w Boga"),
drugie w 1991 pt.
,,We believe in the Holy
Spirit"
(„Wierzymy w Ducha Świętego").
Wszystkie trzy raporty podejmują refleksję
nad centralnymi zagadnieniami religii
chrześcijańskiej. Chcą przybliżyć zrozu-
mienie wiary również ludziom poszuku-
jącym, znajdującym się „na marginesie
życia Kościoła".
PRZERAŻAJĄCE TEOLOGIE
Wypowiedzi o piekle pojawiają się w
paragrafie poświęconym sądowi ostatecz-
(CIĄG DALSZY NA STR. 7)
(CIĄG DALSZY
ZE
STR. 1)
nemu. Poprzedza
je
refleksja, iż
„nikt nie
może
przymusowo
znaleźć
się w niebie,
którego cechą jest wspólnota miłości".
Bóg nie niszczy ludzkiej wolności, gdyż
jest ona warunkiem miłości. Miłość Boga
posunęła się aż do granic możliwości.
Przeniknęła nawet w głębokości piekła.
Niemniej, podkreśla dokument, każda isto-
ta ludzka zachowuje możliwość
osta-
tecznego
odrzucenia Boga, a tym samym
i
życia wiecznego
(„the possibility
rema-
ins for each human being of
a final rejec-
tion of God, and so of eternal life").
Jest
to bardzo ważne stwierdzenie, którego nie
wolno przeoczyć. Mowa jest o możliwo-
ści, a nie o stanie faktycznym.
Anglikanie spoglądają krytycznie w
przeszłość. Przyznają, że obrazy ognia pie-
kielnego, wiecznych mąk i wiecznej kary
nie pozbawione były często sadyzmu. Po-
sługiwano się nimi, aby strachem napędzać
ludzi do wiary
(„to frighten men and
wo-
men into believing").
Sami chrześcijanie
tworzyli
„przerażające teologie, które
przekształciły Boga w sadystycznego po-
twora" („appalling theologies
which madę
God into a sadistic monster").
Tego ro-
dzaju
podejście do ostatecznego losu lu-
dzi pozostawiło po sobie niezaleczone ura-
zy psychologiczne. Przez ostatnie dwa stu-
lecia w Kościołach zachodnich zaobser-
wować można wyraźny zanik wiary w
wieczną karę. Jest to jedna
z
najbardziej
widocznych przemian w sferze religijno-
ści. Była ona wyrazem
„moralnego pro-
testu przeciwko religii strachu" („the mo-
rał protest
... against
a religion of fear")
-
protestu pochodzącego
zarówno
z
same-
go wnętrza wiary chrześcijańskiej, jak i
spoza niej. Protest ten wyrastał
z prze-
świadczenia,
iż obraz Boga skazującego
miliony na wieczne męki dalece odbiegał
od objawienia miłości Boga w Chrystu-
UNICESTWIENIE
JAKO OBRAZ POTĘPIENIA
aby
wszyscy
nawiązali z Nim łączność; taki
jest Jego zamysł w stworzeniu".
Przytoczone w dokumencie słowa an-
glikańskiego teologa, Johna Burnaby
(Amor Dei),
mówią o tym, iż „dogmatycz-
ny uniwersalizm" jest sprzeczny z samą
naturą miłości. Nie można przypisywać jej
pewnego rodzaju wszechmocy, której ona
się wyrzeka. Miłość nie może wymusić
poddania się zbuntowanej istoty. Skoro
miłość nigdy nie przymusza, nie może być
zatem żadnej pewności, że odniesie w koń-
cu zwycięstwo. Tenże sam cytowany au-
tor stwierdza w końcu jednak, iż można i
należy żywić „niepokonaną nadzieję"
(an
unconąuerable hope),
iż to nastąpi. Prze-
strzeń nadziei pozostaje więc otwarta.
Doktrynalna komisja anglikańskiego
Synodu nie opowiedziała się za nauką o
powszechnej apokatastazie, czyli ostatecz-
nym pojednaniu wszystkich stworzeń z
Bogiem, choć nurt ten obecny jest rów-
nież w anglikanizmie. Dokument nie
wspomina o tym, że niektórzy teologowie
anglikańscy, także współcześni (m.in. bp
J.A.T. Robinson, znany polskiemu czy-
telnikowi jako autor książki
„Honest to
God"),
zdecydowanie opowiadali się za
powszechnością zbawienia (odsyłam w
tym miejscu do swojego wcześniejszego
studium pt. „Nadzieja zbawienia dla wszy-
stkich". Warszawa 1989 ss. 49-55). Człon-
kowie komisji zachowali w tym względzie
dużą ostrożność, choć wiele refleksji zmie-
rza w kierunku nadziei na ocalenie wszyst-
kich.
Tak oto zarysowuje się stopniowo obraz
unicestwienia, o którym mówiły doniesie-
nia prasowe. Dokument przypomina, iż
Dante w swoim
„Inferno"
umieścił na sa-
mym dnie piekła trzy zamrożone postacie:
Judasza, Brutusa i Kasjusza, a więc tych,
którzy zdradzili swoich przyjaciół i utra-
cili zdolność miłowania. Następne sformu-
łowanie jest niezwykle ważne:
„Unice-
stwienie mogłoby być prawdziwszym obra-
zem potępienia niż jakiekolwiek inne spo-
śród tradycyjnych przedstawień pieklą
wiecznej męki" (,Annihilation might be a
truer picture of damnation than any of the
traditional images of the hell of eternal
torment").
Bóg obdarzył ludzi wolnością
wyboru. Ci, którzy podejmują ostatecznie
negatywną decyzję, opowiadają się zatem
przeciwko jedynemu źródłu życia i mają
swoją zapłatę. Dokument jest jednak
ostrożny. Stwierdza tylko na koniec lako-
nicznie:
„Czy jednak są tacy, którzy doko-
nają takiego wyboru, wie tylko Bóg".
A
jest to, jak głosi ostatni paragraf ostatnie-
go rozdziału, „Bóg nadziei", którego isto-
tą jest miłość, a istnieniem
- wspólnota
Osób w miłości.
Anglikanie przytaczają słowa wybitne-
go, nieżyjącego już katolickiego teologa,
kardynała-nominata Hansa Ursa von Bal-
thasara, iż Bóg jest prawdziwą „Ostatecz-
ną Rzeczą" każdego stworzenia:
„osią-
gnięty jest niebem,
utracony jest piekłem,
kiedy oczyszcza, jest czyśćcem, a w spo-
tkaniu jest
sądem".
Odniesienie do kato-
lickiego teologa świadczy o ekumenicz-
nej otwartości członków anglikańskiej ko-
misji doktrynalnej. Nawiasem warto do-
dać, iż obecna w niektórych tekstach bi-
blijnego Starego Testamentu myśl o osta-
tecznym unicestwieniu, a raczej samouni-
cestwieniu się zatwardziałych grzeszni-
ków, znalazła w ostatnich latach zwolen-
ników także wśród niektórych wybitnych
teologów katolickich, tej miary co Ch.
Duquoc czy E. Schillebeeckx
z
zakonu do-
minikańskiego (zob. moją książkę pt.
„Dramat nadziei zbawienia". Warszawa
1996
ss.
58-61).
ABY NIC NIE ZGINĘŁO
W zakończeniu studium o zbawieniu
komisja doktrynalna nawiązuje do słów
Jezusa wypowiedzianych po rozmnożeniu
chleba. Polecił On uczniom zebrać pozo-
stałe ułomki:
„aby nic nie zginęło"
(J 6,
12). Odnaleziono w tych słowach dyskret-
ną intuicję, iż Bóg bezgranicznie pragnie
ocalenia wszystkiego; iż z niezachwianą
troską prowadzi całe stworzenie do osta-
tecznego spełnienia. Nie jest to, rzecz ja-
sna, egzegeza literalna, lecz próba odna-
lezienia pełniejszego sensu słów Jezusa.
Słowa te wskazują na uniersalny zakres
Bożego zamysłu zbawienia wszechświa-
ta. Odzwierciedla się w nich, jak głosi tekst
dokumentu,
„szerokość, długość,
wyso-
kość
i głębokość"
miłości Boga, która
„przewyższa wszelką wiedzę"
(Ef 3, 18-
19).
Taka jest, zdaniem komisji. Dobra No-
wina o zbawieniu, „Ewangelia zbawienia".
Bóg, którego zwiastuje ta Ewangelia, jest
Bogiem zbawiającym. Nie chodzi tu o czy-
sto ludzkie marzenia i nadzieje rzutujące
w przyszłość świata, ograniczone słabo-
ścią naszego poznania. Ewangeliczne
ułomki zostały zebrane, a to, co wydawa-
ło się stracone - zostało ocalone. Dzieje
zbawienia to historia Bożego daru już te-
sie.
CZYM JEST PIEKŁO?
W ten sposób dochodzimy do najbardziej
newralgicznych sformułowań anglikańskie-
go studium, które stały się przyczyną pra-
sowych sensacji. Doktrynalna komisja Ge-
neralnego Synodu Kościoła Anglii wyraża
swoje przekonanie, iż rzeczywistość piekła
i nieba mówi o powadze i ostatecznym cha-
rakterze moralnych i duchowych decyzji
człowieka (,
Moral and spiritual choices are
ultimate and serious choices").
Chodzi o
rzeczywistość ludzkiej wolności,
piekło
nie jest wieczną męką" (,,Hell is not eter-
nal torment").
To przede wszystkim osta-
teczny i nieodwołalny wybór tego, co
„sprzeciwia się Bogu tak całkowicie i tak
absolutnie, że jedynym końcem jest całko-
wity nie-byt" („the final and irrevocable
choosing of that which is opposed to God
so completely and so absolutely that the only
end is total non-being").
MIŁOŚĆ NIE PRZYMUSZA
Chciałbym zwrócić szczególną uwagę
na wyrażone wcześniej w anglikańskim
studium przekonanie, iż decydujący jest
sposób rozumienia i przedstawiania Boga.
Wiara chrześcijańska głosi, iż Bóg jest
miłością. Świadczą o tym całe dzieje Chry-
stusa,
aż po Jego śmierć
i zmartwych-
wstanie. O miłości tej mówi w niezrów-
nany sposób przypowieść o synu marno-
trawnym. "
Istotne twierdzenie chrześcijań-
skie, iż Bóg jest miłością, nie pozwala
mówić, że Bóg wprowadza w świat milio-
ny, aby je potępić. Bóg Miłości pragnie.
raz udzielanego ludziom wszystkich kul-
tur i religii. Chrześcijanin może już obe-
cnie dostrzec znaki owego „zbierania", w
którym wyraża się wola Boga w stosunku
do wszystkich i wszystkiego. Przypomnij-
my: Chrystus umarł,
„by rozproszone dzie-
ci Boże zgromadzić w jedno"
(J 11, 52).
Już teraz Boski świat zamieszkują ci,
którzy doświadczyli łaski Boga. Boże zba-
wienie już dziś działa w świecie, choć jest
to świat wciąż znaczony cierpieniem i
wzajemnym wyobcowaniem ludzi. Chrze-
ścijanin musi pozostać wrażliwy na dzia-
łanie Boga także w innych tradycjach re-
ligijnych. Anglikanie wyznają swoją wia-
rę w to, iż Bóg nie dopuści do tego, aby
cokolwiek zginęło z duchowego bogactwa
wyznawców innych religii, wnoszących w
świat wielki potencjał modlitwy i współ-
czucia.
ABY BÓG BYŁ WSZYSTKIM
Przejmujące są końcowe refleksje an-
glikańskiego studium o zbawieniu. Usta-
wicznie powracają one do myśli o trosce
Boga, aby ocalić wszystko, co zostało
stworzone. Przypominają o tym, iż miłość
Boga odnosi się zawsze do konkretnych
istnień, zwłaszcza tych zagrożonych. Jest
to, wedle nauki Chrystusa, miłość, która
„liczy włosy na naszych głowach i nie po-
zwala żadnemu wróblowi upaść niepo-
strzeżenie na ziemię".
Taką Ewangelię o
zbawieniu trzeba głosić w dzisiejszym
świecie. Nie tylko głosić, ale również dzia-
łać w sytuacjach, które wołają o ocalenie.
Dokument kończy się słowami zachęty i
„nadziei, że ostatecznie Bóg będzie wszy-
stkim we wszystkich".
Dodajmy, że taką
właśnie nadzieję wyraził już apostoł Pa-
weł, gdy pisał swój pierwszy List do Ko-
ryntian (zob. 1 Kor 15, 28). •
W sumie anglikanie nie podjęli żadnej
„kuriozalnej decyzji". Uczynili to, co jest
obowiązkiem chrześcijanina. Usiłowali
uzasadnić nadzieję, która w nas żyje (zob.
1 P 3,15), nie określając do końca spraw,
które wymykają się naszej doczesnej per-
cepcji. Jako ekumenista mogę jedynie ape-
lować o rzetelniejszą informację o tym, od
czego faktycznie odstąpił Kościół angli-
kański.
WACŁAW HRYNIEWICZ OMI
31 sierpnia 1996
* „The Mystery of Salvation: The Story
of God 's Gift. A Raport by the Doctrine
Commission of the General Synod of the
Church of England".
Church House Pu-
blishing, London 1995, third impression
1996, ss. 225. Na okładce fragment z ka-
tedry w Coventry: pod krzyżem na tle błę-
kitu nieba, widocznego przez okno, napis
na ścianie:
Father forgive
(„Ojcze prze-
bacz").
Tygodnik Powszechny Nr 38
WE WSZYSTKICH
(2463) 22 września 1996
[ Pobierz całość w formacie PDF ]