Hutnictwo Swietokrzyskie Migdalska Niemczak(1), 2 najlepsze z chomika JAROSŁAW KACZYŃSKI
s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Starożytne górnictwo i hutnictwo świętokrzyskie - nowy kierunek badań.AbstraktArtykuł pokrótce omawia historię badań nad świętokrzyskim centrum metalurgicznymkultury przeworskiej, oraz związane z nim problemy badawcze. Przedstawiona zostaje nowateoria dotycząca budowy pieca dymarskiego oraz sposobu jego funkcjonowania. Koncepcjapieców budowanych w oparciu o drewniany pień oblepiony polepą i użycie śmietanyhematytowej w procesie dymarskim, skonfrontowane zostają ze źródłami archeologicznymi.W wielu miejscach wykazują z nimi dużą zbieżnośćSłowa kluczoweMetalurgia, Góry Świętokrzyskie, kultura przeworska, piec dymarski, żelazo, śmietanahematytowa.WstępStarożytne hutnictwo rejonu Gór Świętokrzyskich już od ponad pół wieku jest obiektemzainteresowania archeologów i metalurgów. Niniejszy artykuł ma na celu przybliżenieczytelnikowi tego jakże ciekawego tematu. Przedstawiona zostanie pokrótce historia badańoraz ich stan na dzień dzisiejszy. W stopniu szczególnym omówione zostaną próbyodtworzenia procesu wytopu żelaza jako, że kwestia ta, do tej pory nie rozwiązana, jestjednym z najciekawszych problemów związanych ze starożytnym hutnictwem.I. Historia badańZainteresowanie starożytnym świętokrzyskim zagłębiem metalurgicznym sięga korzeniamipoczątku XIX w., kiedy to o żelaznych żużlach znajdowanych w tym regionie pisaliS. Staszic1, J. P. Carosi i G. G. Pusch2. Nikt jednak nie zdecydował się wówczas pogłębićtego tematu.Trzeba było czekać aż do czasów dwudziestolecia międzywojennego aby polska naukazajęła się ponownie hutnictwem świętokrzyskim. Stało się to za sprawą geologaJ. Samsonowicza, który w 1929 r. napisał artykuł, w którym przedstawił Góry Świętokrzyskie1S. Staszic,O ziemiorództwie Karpat i innych gór i równin Polski,Warszawa 1815, wyd. wznowione 1950,s. 232za K. Bieleninem,Starożytne górnictwo i hutnictwo żelaza w górach świętokrzyskich,Warszawa, Kraków,1974, s.15jako ważny ośrodek metalurgiczny działający już od „najdawniejszych” czasów3. Niewielkiewzmianki na ten temat publikował z resztą już od 1923 r.4.W latach 30-tych temat żużli świętokrzyskich rozwinięty zostaje przez metalurgaM. Radwana, który jako pierwszy stworzy ich typologię5. Podzielił je na: pierwotne –występujące na zboczach i szczytach gór; dymarskie – znajdowane nad strumieniami i będącepozostałością po średniowiecznych zakładach metalurgicznych; oraz nowożytne –pozostałości hutnictwa wielkopiecowego. Podał on także wyniki pierwszych analizchemicznych żużli i stwierdził, że średnia zawartość żelaza w żużlach „pierwotnych” wynosiok. 50%. Jako pierwszy wysnuł on także przypuszczenie, że surowcem używanym do wytopużelaza był hematyt z Rudek pod Górą Chełmową. Radwan nie precyzuje z jakiego okresupochodzą żużle „pierwotne”, pisze jedynie że przemysł metalurgiczny musiał istnieć na tychziemiach jeszcze w czasach przedpiastowskich.Odkrycie dawnych wyrobisk górniczych na terenie kopalni odkrywkowej w Rudkachskłoniło do zainteresowania się tym tematem wielu znanych archeologów. Prowadzone przyokazji badania stanowisk żużla na terenach wsi Rudki, Cząstków, Słupia Stara i Chybiceprzeprowadził w 1933 roku S. Krukowski przy współudziale J. Bartysa i Z. Durczewskiego.Niestety wyniki tych badań nie doczekały się publikacji.Żużlem świętokrzyskim interesował się także rozwijający się szybko polski przemysłmetalurgiczny. Wysoka zawartość żelaza (na poziomie ok. 50%) sprawiała, że żużel stał sięposzukiwanym przez huty surowcem, którego wartość w okresie międzywojennym wynosiłado 10 zł za tonę6. Przetop żużlu świętokrzyskiego trwał nieprzerwanie od 1930 do 1939 r.Doprowadziło to zapewne do bezpowrotnego zniszczenia wielu dobrze zachowanychstanowisk archeologicznych. Ilość przetopionego wówczas żużlu można szacować na setkitysięcy ton7.Świętokrzyskiokręgmetalurgicznyzostałobjętysystematycznymibadaniamiarcheologicznymi dopiero po II wojnie światowej. Badania powierzchniowe zostałyprzeprowadzone przez Sekcję Historii Techniki i Nauk Technicznych Komitetu HistoriiNauki PAN i Muzeum Archeologiczne w Krakowie. Na podstawie tych wstępnychweryfikacji oraz informacji zaczerpniętych od rolników, w 1955 r. rozpoczęto pierwsze3J. Samsonowicz,Historia górnictwa żelaznego na zboczu Gór Świętokrzyskich,„Pamiętnik Kielczan”, 1929,s. 85-994za K. Bieleninem,Starożytne górnictwo… ,s. 155M. Radwan,Pierwotne hutnictwo żelaza na północnym zboczu Łysogór„Ziemia” 1933, z. 6, s. 73-776K. Bielenin,Starożytne górnictwo…,Warszawa, Kraków, 1974, s.187K. Bielenin,Starożytne górnictwo…,Warszawa, Kraków, 1974, s.19badania wykopaliskowe. Przed badaczami stanęło spore wyzwanie, jako że ani w Polsce anina świecie nie prowadzono dotąd badań na stanowiskach dymarskich podobnej wielkości.Kopane do tej pory stanowiska zwierały co najwyżej kilka pieców dymarskich, teraz trzebabyło się zmierzyć z liczbami wielkości kilkudziesięciu lub kilkuset pieców dymarskich.Wymagało to wypracowania własnej metodyki badań. Przede wszystkim starano się abystanowiska były obejmowane wykopami szeroko płaszczyznowymi, mającymi objąć jaknajwiększą część, a najlepiej całość danego piecowiska. Z początku eksplorowano wszystkiekotlinki piecowe, z czasem gdy okazało się, że prawie wszystkie są identyczne, ograniczonosię do badania wybranych kotlinek, a podstawą wykonywanej dokumentacji stał się planstanowiska.Z czasem, oprócz badań powierzchniowych, do weryfikowania nowych stanowisk zaczętoużywać ankiet, które rozdawane były właścicielom pól i uczniom w lokalnych szkołach.W 1960 r. zapoczątkowano także prowadzenie obserwacji z powietrza, oraz wykonywaniezdjęć lotniczych. Do dokładnej lokalizacji piecowisk od 1961 r. zaczęto używać geofizycznejmetody magnetycznej. Zaś od 1965 r. używano także magnetometru protonowego8.W 1974 r. jeden z prekursorów badań nad starożytnym hutnictwem świętokrzyskim prof.K.Bielenin wydał pracę będącą najpoważniejszą do dziś dnia monografią świętokrzyskiegoośrodka metalurgicznego:„Starożytnegórnictwo i hutnictwo żelaza w górach świętokrzyskich”.Według zakończonej w 1989 r. inwentaryzacji stanowisk dymarskich pomiędzy rzekąKamienną, a Łysogórami, ich liczba na tym terenie wyniosła ok. 6 tysięcy.Od lat 80-tych zaczęto się także zajmować szczegółowo problematyką osadnictwa rejonuGór Świętokrzyskich oraz uwarunkowaniami przyrodniczymi9. Przebadano pierwszew regionie cmentarzysko z okresu rzymskiego, znajdujące się w Sarniej Zwoli. Na wzmiankęzasługują także owocne badania na osadach w Mirocicach, Skałach i Pokrzywnicy10.II. Stan badańDatowanie świętokrzyskiego ośrodka hutniczegoOd początku badań nad świętokrzyskim ośrodkiem ważną kwestią było jego datowanie.Z powodu braku dobrze datujących zabytków na stanowiskach dymarskich, nie można było89K. Bielenin,Starożytne górnictwo…,Warszawa, Kraków, 1974, s. 33-37S. Orzechowski,Próba rekonstrukcji stanu zalesienia północno-wschodnich obrzeży Łysogór w okresiewpływów rzymskich – przyczynek do poznania środowiskowych warunków rozwoju świętokrzyskiego okręguhutniczego,„Acta Archeologica Carpathica”, t. 30, 1991, s. 167-18610S. Orzechowski,Zespół cmentarzysk i bogatych depozytów monetarnych z doliny rzeki Kamiennej azagadnienie chronologii starożytnego hutnictwa świętokrzyskiego[w:]Między Wisłą a Pilicą. Studia i materiałyhistoryczne,t. 1, Kielce, 2000, s. 36-61przypisać ich do żadnego okresu chronologii względnej. Wobec tego, podstawą do datowaniatychże stanowisk stały się żużle i węgle drzewne, dla których przeprowadzono serię analizradiowęglowych na zawartość izotopu węgla C14. Pierwsze takie badania wykonano w 1962 r.w Zakładzie Geochronologii Bezwzględnej w Gdańsku11. Wyniki tych datowań obarczone sąjednak dużymbłędem wynikającym zarówno z niedoskonałej techniki pomiarowej jaki zanieczyszczenia próbek. Średni wiek żużli ze stanowiska w Boleszynie wyniósł 2050 ± 235lat B.P. Wykonane w latach 70-tych badania węgli drzewnych przeprowadzonew Laboratorium C-14 Politechniki Śląskiej w Gliwicach przyniosły bardziej wiarygodnerezultaty. Dla stanowiska w Łazach otrzymano następujące daty w latach konwencjonalnych:35 n.e. (±150), 125 n.e. (±160), 230 n.e. (±150) i 260 n.e. (±140). Dla Łysej Góry: 100 n.e.(±150). Dla Nowej Słupi: 85 n.e. (±105), 215 n.e. (±95), 460 n.e. (±80) i 980 n.e. (±80). A dlakopalni w Rudkach: 240 n.e. (±55) i 245 n.e. (±70)12.Dzięki rozwojowi metod kalibracji część uzyskanych wówczas dat została późniejnieznacznie skorygowana. Dzięki kolejnym badaniom węgli drzewnych i żużli prowadzonymprzez Laboratorium C-14 Politechniki Śląskiej w Gliwicach w latach 80-tych, otrzymanodużą serię datowań, które przedstawia tabela 1.13.Tabela 1.Łysa GóraGrzegorzewiceNowa Słupia75 n.e. (50 p.n.e – 200 n.e)25 n.e. (90 p.n.e – 140 n.e)200 n.e. (150 n.e – 250 n.e)65 n.e. (20 p.n.e – 150 n.e)220 n.e. (140 n.e – 300 n.e)1020 n.e. (970 n.e – 1100 n.e)540 n.e. (470 n.e – 590 n.e)230 n.e. (110 n.e – 340 n.e),15 n.e. (110 p.n.e – 140 n.e),100 n.e. (30 p.n.e – 230 n.e)300 n.e. (180 n.e – 400 n.e)280 n.e. (220 n.e – 330 n.e)280 n.e. (230 n.e – 320 n.e)1 n.e. (30 p.n.e – 30 n.e)45 p.n.e. (85 p.n.e – 5 p.n.e)210 p.n.e. (300 p.n.e – 160 p.n.e)ŁazyRudkiJeleniówCzęstocice11W. Mościcki, A. Bujko, J. Dutkiewicz, A. Zastawny,Gdańsk C14 laboratory measurements,„Acta PhysicaPolonica”, t. 32, 1967, s. 39-4312A. Pazdur, F. Zastawny, M. F. Pazdur,Starożytne hutnictwo żelaza na ziemiach Polski w świetle badańradiowęglowych (pierwsza seria analiz),„Materiały Archeologiczne”, t. 21, 1981, s. 87-9413M. F. Pazdur,Chronologia bezwzględna starożytnego hutnictwa żelaza na ziemiach polskich w świetlekalibracji radiowęglowej skali czasu, „MateriałyArcheologiczne”, t. 25, 1990, s. 95-103Nie ulega obecnie wątpliwości, że hutnictwo świętokrzyskie wiązać należy z kulturąprzeworską, właściwie przez wszystkie fazy jej funkcjonowania. Najwięcej otrzymanych datmieści się jednak w przedziale 15 n.e. - 300 n.e. ze środkiem skupienia ok. 150 r. n.e.Rodzaje piecowiskDzięki wieloletnim badaniom nad stanowiskami dymarskimi możliwe było podzieleniesamych piecowisk na dwa podstawowe typy: uporządkowane i nieuporządkowane.Piecowiska nieuporządkowane to takie na których układ pieców jest prawdopodobniezupełnie przypadkowy. Znajdowały się one często w pobliżu osad.Na piecowiskach uporządkowanych układ pieców podporządkowany jest pewnej regule,którą możemy jedynie opisać, ponieważ nie znamy jej uwarunkowań technologicznych. Pieceustawione są w następujących po sobie szeregach (od 2 do 5 pieców w szeregu), przy czymwystępują dwa, a nawet sporadycznie trzy ciągi takich szeregów, pomiędzy którymi znajdujesię ścieżka. Piecowiska te lokowane były zwykle z dala od osad, na stokach wzniesień.Badania nad technologią procesu wytopu żelazaChyba najbardziej newralgiczną kwestią jest obecnie odtworzenie dawnej techniki wytopużelaza. Należy bowiem pamiętać, że wraz z wprowadzeniem techniki wielkopiecowej, proceswytopu żelaza przy użyciu pieców kotlinkowych i dymarek ulegał stopniowemu zanikowi, ażw końcu został zupełnie wyparty. Dawna technika metalurgiczna uległa całkowitemuzapomnieniu,anaszedzisiejszepróbyjejrekonstrukcjinapodstawiedanycharcheologicznych są obarczone sporym ryzykiem błędu.Pierwsze eksperymenty mające na celu odtworzenie zapomnianych technik metalurgicznychmożliwe były dzięki M. Radwanowi, który jako pierwszy zdecydował się przebadaćznajdowane podczas wykopalisk żużle dymarskie. Tematem zajmował się już od lat 30-tych14, a od 1955 r. prowadził systematyczne badania na terenie Gór Świętokrzyskichdziałając z ramienia Zespołu Historii Polskiej Techniki Hutniczej PAN15. Na początku lat 60-tych na bazie współpracy naukowców z Muzeum Archeologicznego w Krakowie (podkierownictwem K. Bielenina) oraz techników z Akademii Górniczo-Hutniczej i InstytutuOdlewnictwa starano się zrekonstruować budowę pieca dymarskiego jak i odtworzyć samproces wytopu żelaza. Według ówczesnych ustaleń wyglądał on następująco. Do wnętrza1415M. Radwan,Pierwotne hutnictwo…,„Ziemia” 1933, z. 6,M. Radwan.Dotychczasowe próby odtworzenia procesu metalurgicznego w dymarkach typu świętokrzyskiego„Archeologia Polski”, 1963, t. 7, s. 243 – 282
[ Pobierz całość w formacie PDF ]